Trzeci dzień A.I.T. Diet. Ale równocześnie urodziny mojego brata...
Cały dzień szedł mi tak pięknie, nieduże śniadanie i obiad, a tu nagle... TORT O_O
Myślałam, że będzie masakra, że za jednym razem wciągnę 600 kcal... Już nawet chciałam się poddać i urządzić sobie cheat day, a tu niespodzianka... Mama sama z siebie ukroiła mi cieniusieńki kawałek, nie proponowała nawet dokładki!!
Od razu po zjedzeniu pobiegłam do pokoju, sprawdzić, ile tort mógł mieć kalorii... I jest. 400!! Dobra, wiem, wiem, że to naprawdę niemało, ale czwórka z przodu dała mi nadzieję, że jeśli poćwiczę, mam szansę zmieścić się w limicie...
Bilans:
pół miski musli z mlekiem (166)
pół mandarynki (13)
jabłko (94)
gołąbek (180)
mały kawałek tortu (400)
Razem: 853/750
Ćwiczenia:
45 min na basenie (200 kcal)
5 min pajacyków
Wall Sit Challenge - 2 min 20 sek
853 - 200 = 653/750 kcal
Mam nadzieję, że ćwiczeniami spaliłam nadwyżkę kalorii c;
Trzymajcie się, piękne ;*
Cienki kawałek tortu ma aż 400 kcal? Ciekawe, jaki tort jadłaś :-) Daj znać, to będę go unikać w przyszłości :D
OdpowiedzUsuńŁadnie wyszłaś obronną ręką z sytuacji :-) Sama poszłabym na basen!
Jadłam tort Mud Cake. Poniżej zostawiam link z jego kaloriami:
Usuńhttp://www.calorieking.com.au/foods/calories-in-cakes-chocolate-mud-cake-w-icing_f-Y2lkPTUwNDU5JmJpZD0xJmZpZD02NDk0NSZwYXI9.html
Torty to niezdrowa masakra, ale przynajmniej spaliłaś nadwyżkę kalorii, więc dumna jestem z Ciebie i trzymam kciuki za "lepsze jutro" <3
OdpowiedzUsuńSuper bilans i ćwiczena
OdpowiedzUsuńNapewno spaliłaś ten tort kochana
Powodzenia jutro :)
Ważne, ze nie straciłaś głowy i poradziłaś sobie z tymi nieszczęsnymi nadprogramowymi kaloriami <3 Zazdroszczę ci możliwości przebywania na basenie! Gdzie te czasy, gdy wyciskałam 2 godzinki bez chwili przerwy... Pozdrawiam, chudego jutra!
OdpowiedzUsuńhttp://finny-be-skinny.blogspot.com/
Dobrze że to spaliłaś mam nadzieję że ja też bo w sumie nie wiem ile spaliłam. Już nigdy nie przekroczymy limitu ;D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że spaliła świata ten kawałek tortu, jestem z Ciebie dumna :-)
OdpowiedzUsuńJednak cienki kawałek tortu nie powinien mieć aż tylu kalorii, jednak mogę się mylić.
Trzymaj się <3
Witaj Słońce. !
OdpowiedzUsuńZostałaś zaatakowana tortem i świetnie poradziłaś sobie z tą sytuacją . Jesteś silna i pełna samozaparcia . To się chwali.!
Trzymaj się. !
C:
Na pewno spaliłaś najazd tortu. Dobrze, że zachowałaś przytomność i siłę woli.
OdpowiedzUsuńPowodzenia jutro!
Mniam tort! Boże komentarze wyżej...przecież raz cię nie zabije! Torcik pobudzi metabolizm, poza tym jest w bilansie wiec nie rozumiem dziwów! Trzymaj się skarbie
OdpowiedzUsuńjest dobrze, nie masz co sie przejmowac zdarzaja sie takie sytuacje na które się przecież nie ma wpływu ;) najważniejsze że to Cię nie złamało i się nie poddałaś. Trzymaj się ;*
OdpowiedzUsuńSuper! Brawo za samokontrolę, bilans śliczny, oby tak dalej! ;*
OdpowiedzUsuńJa wgl rzygam tym jedzeniem... tyle z nim problemów tyle pokus nie mogli oszczędzić nam tego :3 No nic... ale dzielna jesteś :* Gratulacje i powodzenia.... bo to nie pierwsza kłoda pod stopami :D Ale cię pocieszyłam... trzymaj się chudo ♡
OdpowiedzUsuńBrawa dla ciebie, ale i twojej mamy! Miło strasznie z jej strony że dała ci tak mały kawałek. Super też ze z siebie to zćwiczyłaś. Zazdroszczę wyjścia na basen, kocham pływać a kompletnie nie mam kiedy...
OdpowiedzUsuńTrzym się chudo i nie daj się tortom ^^
Łał, jesteś dzielna, silna! Nie potrzebny Ci ten tort. Nie potrzebny cheat day. Teraz to już możesz wszystko. O i byłaś na basenie :) Też chciałabym, ale się wstydzę. Dodaję Cię do linków :)
OdpowiedzUsuńno kochana, jestem dumna :)
OdpowiedzUsuńja bym chyba nie dała rady się powstrzymać, zazdroszczę też mamy, moja od razu nawaliłaby mi półmetrowy kawał.
ćwiczenia też ładnie wykonane, oby tak dalej :3
pozdrawiam ♥
salon-odurzonych